naukowe wyjaśnienie chodzenia po ogniuKażdego roku w maju w wielu wioskach w Grecji biesiadnicy chodzą boso po ścieżkach rozżarzonych do czerwoności węgli w ramach kilkudniowej uroczystości ku czci św. Konstantyna i św. Heleny. Wierzą tym samym, że moc świętych pozwala zrobić im to w sposób bezpieczny a tym samym uniknąć poparzeń. Ceremonie te są jednymi z wielu, jakie odbywają się na całym świecie w tym okresie. W miarę, jak zainteresowanie chodzeniem po ogniu zaczęło na wzrastać, wiele osób próbowało wyjaśnić naukowe podstawy tego zjawiska i odebrać mu urok rytuału. Żeby była jasność... Nie chodziło o odebranie "Firewalkingowi" zasług jakie miał w zakresie pokonywania lęków, słabości czy przełamywania utartych schematów myślenia. Ogólnie mówiąc nie interesowała ich głowa uczestników, tylko ich osmolone stopy. Celem badań było więc wyjaśnienie podstaw teoretycznych, związanych z brakiem poparzeń u osób uczestniczących w ceremonii.

                Podsumowując liczne badania na ten temat a zarazem upraszczając je na potrzeby naszych wyjaśnień, zaczniemy nasze rozważania od przekaźników ciepła. Eksperci w dziedzinie fizyki podkreślają, że istnieją trzy sposoby przekazywania energii cieplnej: przewodzenie, konwekcja i promieniowanie. Przewodzenie, to przekazywanie ciepła poprzez bezpośredni kontakt dwóch przedmiotów. W przypadku konwekcji przenoszenie ciepła odbywa się poprzez krążenie płynu lub powietrza. Przykład łyżeczki w herbacie. Promieniowanie natomiast polega na przemieszczaniu się ciepła od jego źródła, na zasadzie dokładnie takiej jak promieniowanie słoneczne. Jak łatwo zatem się domyślić, w przypadku firewalkingu będziemy mieli do czynienia z przewodzeniem, kiedy to nasze stopy stykają się z rozżarzonym węglem a więc dochodzi do bezpośredniego kontaktu dwóch ciał z których jedno oddaje ciepło a drugie je przyjmuje. Węgiel drzewny jako przewodnik ciepła, nie należy do liderów w tym zakresie. Biorąc pod uwagę jego budowę, gdzie wewnętrzne pory wypełnione są powietrzem, mamy do czynienia ze zmniejszoną przewodnością oraz pojemnością cieplną. Niska przewodność powoduje to, że węgiel nie jest w stanie w krótkim czasie kontaktu ze stopą, jaki ma miejsce podczas spaceru oddać jej większą ilość ciepła. Wyjaśnienia wymaga ponadto samo określenie "chodzenie po ogniu" czy "firewalking". W rzeczywistości osoba chodząca po ogniu, chodzi właśnie po rozżarzonym węglu drzewnym. Drobne węgle drzewne, rozgrzane do czerwoności pokrywają się warstwą popiołu, który tworzy barierę izolacyjną. Nie bez znaczenia ma w tym przypadku czas kontaktu stopy z podłożem, który jak się domyślacie jest maksymalnie krótki. Zawsze zwracamy uwagę, żeby podczas spaceru nie wpaść na pomysł zatrzymania i pozowania do zdjęć :) Osoby które uczestniczyły w naszych warsztatach wiedzą jednak, że zdarzało nam się wzniecać płomień, po którym my, jako prowadzący chodziliśmy. Zwróćcie uwagę, że jest to sam płomień, pojawiający się chwilowo. Jego źródłem nie jest dopalający się kawałek drewna, ale inna, płynna substancja, która wypala się błyskawicznie. naukowe wyjaśnienie chodzenia po ogniu

                Istotną rolę w bezpiecznym przygotowaniu warsztatów "chodzenia po rozżarzonych węglach" odgrywają także kwestie techniczne. Rodzaj drewna, forma w jakiej przygotowane jest do spalenia a także sposób ułożenia paleniska. Zabronionym jest np. stosowanie drewna z odzysku ze względu na ryzyko obecności ciał obcych (gwoździe, metalowe części), będących lepszymi przewodnikami ciepła, co przy kontakcie ze stopą mogłoby skończyć się tragicznie. Podłoże na którym przygotowujemy ścieżkę również odgrywa olbrzymie znaczenie. Zwróćcie uwagę, że po rozciągnięciu, żar oddaje ciepło we wszystkich kierunkach. Podłoże jest jednym z nich. Jeśli nie będzie ono odpowiednie i nie przyjmie części temperatury, pójdzie ona w górę. W kierunku naszych stóp. Wiele razy, jeszcze przed rozpaleniem stosu, oglądając i oceniając tylko wizualnie miejsce spotkania stwierdzaliśmy: "Dzisiaj będzie gorący fajer" :)

                Na koniec słów kilka o przygotowaniu uczestników przez prowadzących, bo jest to kolejny z czynników, którym uzupełnić można wyjaśnienia fenomenu chodzenia po rozgrzanych węglach. Ważne jest aby uczestnicy byli rozluźnieni, wyciszeni i odpowiednio skupieni i zmotywowani do podjęcia decyzji o przejściu. Nie może to być jednak rozluźnienie kojarzone przez niektórych z nonszalancją i brawurą. Poczucie lekkiej obawy jest bowiem mobilizujące i sprawia, że człowiek staje się bardziej ostrożny w tym co robi. Nastroje zależne są od grupy i za każdym razem, to na prowadzącym spoczywa obowiązek stworzenia atmosfery sprzyjającej działaniu.

                Jakkolwiek byśmy próbowali wytłumaczyć fenomen chodzenia po rozżarzonych węglach oraz braku poparzeń, nie zmieni to faktu, że zawsze pozostanie wokół niego otoczka pewnej tajemniczości. Z jednej strony nauka i wyjaśnienie zjawiska a z drugiej przekonania człowieka, zakorzenione bardzo często tak głęboko, że ich zmiana, przełamanie, jest traktowane jako przełom w podejściu do innych spraw i rozwiązań życiowych. Podczas warsztatów sytuacja przejścia przez ogień może być traktowana poniekąd jako sytuacja kryzysowa w życiu człowieka, którą pomimo początkowego braku wiary w sukces, można pokonać. Jest to podstawowa kwestia wobec której nawet naukowe wyjaśnienia braku poparzeń, będą motywować kolejnych uczestników do wchodzenia na ścieżkę ognia.