Receptory na stopach - chodzenie po ogniu

    

     O korzyściach chodzenia po rozżarzonych węglach pisano już wiele. Z punktu widzenia psychologicznego warsztaty firewalkingowe są świetnym treningiem motywującym. Przechodząc przez czerwona ścieżkę zostawiamy za sobą swoje lęki i obawy. Jest to niesamowity potencjał który wykorzystać można w bardzo szerokim zakresie. Z punktu widzenia fizjologicznego, korzyści z chodzenia po ogniu wcale nie są mniejsze. W chwili spaceru stopy poddawane są działaniu rozżarzonych węgli, których temperatura wynosi ok. 650-700 stopni Celsjusza. Na każdej stopie znajdują się receptory odpowiadające różnym częściom ciała oraz organom wewnętrznym. W tym momencie wszystkie są stymulowane i odpowiednio pobudzane. Jakie są efekty takiego zabiegu? Jest ich co najmniej kilka.

     W ciągu wielu lat i dziesiątek przeprowadzonych przez nas warsztatów nie zdarzyło się, żeby ktoś odniósł jakiekolwiek poparzenia. Przy wielokrotnym przejściu i zintensyfikowanej całościowej stymulacji receptorów mogą się jednak pojawić na stopach niewielkie zaczerwienienia lub „bąbelki”. Pod żadnym pozorem nie wolno ich rozdrapywać, zmywać czy podrażniać. Po warsztacie dokładnie obejrzyj swoje stopy a ewentualne zaczerwienione miejsca porównaj z ilustracją znajdującą się powyżej. Wskaże Ci ona na który narząd czy organ powinieneś zwrócić większą uwagę. Może bardziej o niego zadbać? Twoje ciało właśnie dało Ci wskazówkę, nie lekceważ tego.

     Stymulacja receptorów znajdujących się na stopach pozytywnie wpływa również na ogólne samopoczucie. Najczęściej przejawia się to pobudzeniem osoby która przed chwilą chodziła po ogniu. Do tego dochodzą oczywiście emocje towarzyszące niezwykłemu wydarzeniu. Zawsze przypominam wszystkim uczestnikom, którzy na warsztat przyjechali samochodem  aby uważali z pedałem gazu w drodze powrotnej. Kolejną sugestią jaką przekazuję już wszystkim bez wyjątku, jest nie mycie nóg po zajęciach. Pozwólmy energii wchłonąć się w nasze ciało. Przynajmniej przez kilka godzin pozostawmy nasze stopy „czarne”. Jeśli ktoś chciałby położyć się spać, polecam założyć skarpetki, żeby nie pobrudzić pościeli.

     Bardzo często osoby które uczestniczyły w naszych warsztatach, powracają na zajęcia chcąc kolejny raz przeżyć to niecodzienne wydarzenie. Są wówczas dla nas najbardziej wiarygodnym źródłem informacji dotyczących korzyści z firewalkingu. Oprócz wspomnianych wyżej, opowiadają się także o sytuacjach wyzdrowienia z kataru czy np. lekkiego przeziębienia. Jeden uczestnik opowiadał kiedyś, jak o zaintrygowany pozbawionym się „bąbelkiem” na części stopy odpowiadającej trzustce, profilaktycznie zgłosił się do lekarza. Jakież było jego zaskoczenie, kiedy okazało się, że wymaga ona leczenia. Dokładnie rok po tym wydarzeniu pojawił się na naszych warsztatach i opowiedział swoją historie innym. Jesteśmy ciekawi jakie korzyści Wy dostrzegacie w warsztatach chodzenia po rozżarzonych węglach.  Napiszcie…